Umowa mBanku prawomocnie nieważna, roszczenie o kapitał całkowicie rozliczone

Wyrokiem z 1 września 2023 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie (I ACa 455/22; Marzena Konsek- Bitkowska (spr.), Marzanna Góral, Dorota Markiewicz) wydał wyrok, w którym podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 17 stycznia 2022 r. (II C 286/18; SSR del. Anna Lipińska) co do nieważności umowy zawartej z mBankiem w marcu 2008 r. na kwotę ok. 400 tys. zł.

Jednocześnie Sąd obniżył wysokość kwoty zasądzonej na rzecz kredytobiorców wyrokiem Sądu I instancji, gdyż uznał, że doszło do skutecznego potrącenia roszczenia banku o zwrot kapitału z roszczeniem kredytobiorców o zwrot zasądzonych kwot. 

Oświadczenie o potrąceniu złożyli kredytobiorcy w obronie przed wytoczonym przez mBank powództwie o zwrot kwoty wypłaconego kredytu i zapłatę dodatkowego wynagrodzenia (sprawa pozostaje zawieszona).

Sąd przyjął, że roszczenie kredytobiorców stało się wymagalne w grudniu 2021 r., bo wtedy kredytobiorcy złożyli na rozprawie w I instancji oświadczenia o akceptacji nieważności umowy.

Sąd uznał, że wezwanie przedsądowe banku, złożone w listopadzie 2021 r. było bezskuteczne, bo zostało złożone przed oświadczeniem kredytobiorców. Dlatego roszczenie banku stało się wymagalne dopiero z chwilą doręczenia kredytobiorcom pozwu, co nastąpiło w maju 2022 r.

Dlatego za okres od grudnia 2021 r. do maju 2022 r. wierzytelność kredytobiorców została powiększona o odsetki ustawowe za opóźnienie.

Po potrąceniu całej kwoty kapitału żądanego przez bank na rzecz kredytobiorców pozostała jeszcze kwota ok. 40 tys. zł i tę kwotę zasądził Sąd Apelacyjny wraz z odsetkami za opóźnienie od dnia potrącenia do dnia zapłaty.

Bank musi również zwrócić koszty procesu za obie instancje, w tym 8100 zł za postępowanie apelacyjne. Sąd Apelacyjny uznał, że skoro bank cały czas kwestionował nieważność umowy, to mimo oddalenia znacznej części roszczenia o zapłatę wskutek potrącenia, nie można uznać kredytobiorców za przegrywających sprawę.

Wyrok jest prawomocny. Sprawę prowadził adw. dr Jacek Czabański i adw. Anna Wolna-Sroka.

Postępowanie toczyło się 66 miesięcy, z czego 20 w postępowaniu apelacyjnym.