Umowa Banku Millennium uznana za ważną.

W dniu 4 stycznia 2024 r. Sąd Okręgowy w Warszawie (SSO Edyta Bryzgalska, XXV 2034/20) wydał wyrok oddalający powództwo kredytobiorcy.

Rozstrzygnięcie nie budzi zaskoczenia z uwagi na skład, w którym został wydany. Sędzia konsekwentnie oddala powództwa wskazując, że umowy kredytów powiązanych z walutami obcymi są uczciwe i spełniają wszystkie wymogi prawa.

Sędzia w ustnych motywach wskazała, że umowa nie narusza zasady swobody umów oraz zasad współżycia społecznego. Dopuszczalność zawierania tego typu umów została przesądzona w judykaturze i w doktrynie.

Jeśli chodzi o klauzule ryzyka to pouczenie, które zostało udzielone powodowi, było pouczeniem właściwym, zgodnym z ówczesną Rekomendacją S. Jeśli chodzi o działalność banków to jest to działalność kontrolowana i nadzorowana przez Komisję Nadzoru Finansowego. Jeżeli banki stosowały się do obowiązującego wówczas prawa oraz rekomendacji KNF (które stanowią dla nich tzw. soft law), to nie można im zarzucić działanie w złej wierze.

Zdaniem Sądu niewątpliwie w tamtym okresie kredyty powiązane z kursem waluty obcej były korzystne dla kredytobiorców z uwagi na o wiele niższą ratę niż w przypadku kredytu złotowego. Jednocześnie dla zachowania równowagi kontraktowej przewidziano możliwość przewalutowania kredytu, a zatem kredytobiorca miał narzędzie wyeliminowania ryzyka kursowego.

Jeżeli chodzi o kwestię klauzul przeliczeniowych to nie stanowią one świadczenia głównego. Jeśli chodzi o wypłatę kredytu po kursie banku, to kredytobiorca wydając dyspozycję wypłaty kredytu mógł sobie sprawdzić jaki kurs będzie miał zastosowanie i ocenić co będzie dla niego korzystne. Niewskazanie salda kredytu w CHF nie świadczy – w ocenie Sądu – o braku świadomości wysokości zobowiązania albowiem sama umowa nie kreowała zobowiązania kredytobiorcy. Zobowiązanie kredytobiorcy kreowało wypłacenie kredytu, na co kredytobiorca miał 90 dni. Biorąc pod uwagę, że wysokość zobowiązania była powiązana z kursem waluty obcej, który ulega notoryjnej zmianie, to niewskazanie wysokości zobowiązania było niemożliwe z przyczyn niezależnych od banku.

Jeśli chodzi o spłatę kredytu po kursie banku, to kredytobiorca od samego początku mógł dokonywać spłat bezpośrednio w walucie co wynika z § 8 ust. 4 Regulaminu. Kredytobiorca mając wybór nie zdecydował się na to rozwiązanie. W tej sytuacji nie można mówić o rażącej dysproporcji świadczeń stron w sytuacji gdy kredytobiorca ma możliwość wyboru w jaki sposób chce regulować zobowiązanie. Dlatego też Sąd nie uznał klauzul przeliczeniowych za abuzywne i w konsekwencji oddalił powództwo.

Wyrok z oczywistych względów zostanie zaskarżony.

Sprawę prowadzi adw. Anna Bielecki. Sprawa w I instancji trwała 44 miesiące.