Prawomocny wyrok – umowa mBanku nieważna

Wyrokiem z 13 października 2023 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie (V ACa 757/22; Joanna Piwowarun-Kołakowska) co do zasady potrzymał wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 1 kwietnia 2022 r. (II C 116/17; Magalena Antosiewicz) ustalający nieważnośc umowy kredytu indeksowanego z marca 2008 r. na kwotę ok. 500 tys. zł.

Na etapie postępowania apelacyjnego doszło do złożenia przez kredytobiorców oświadczenia o potrąceniu, które w całości umorzyło wierzytelność banku o zwrot kwoty kredytu i częściowego cofnięcia powództwa o zapłatę – Sąd w tej części uchylił wyrok i umorzył postępowanie.

Zasądzeniu podlegała natomiast nadwyżka pozostała po potrąceniu razem z odsetkami za opóźnienie.

Odsetki za opóźnienie zostały jednak zasądzone dopiero od dnia złożenia przez kredytobiorców oświadczenia o zgodzie na nieważność umowy co nastąpiło w marcu 2022 r. Na sądzie nie zrobiło niestety wrażenie jedno z ostatnich postanowień SN (29.09.2023 r., I CSK 6772/22, Władysław Pawlak), gdzie stwierdzono, że w świetle wyroku TSUE z 15.06.2023 r. i braku zasadności roszczenia banku o dodatkowe wynagrodzenie, niewazność umowy nie jest obiektywnie niekorzystna dla konsumenta i brak podstaw do twierdzenia, że roszczenie staje się wymagalne dopiero po złożeniu przez konsumenta oswiadczenia o zgodzie na nieważność).

Sąd nie uznał natomiast zarzutu zatrzymania złozonego przez bank na etapie postępowania apelacyjnego. Sąd stwierdził, że niezaleznie od tego czy taki zarzut w ogóle przysługuje przy umowie kredytu, wobec sporów co do tego, czy taka umowa jest umową wzajemną czy nie, to w tej konkretnej sprawie skoro kredytobiorca zapłacił na rzecz banku więcej niż otrzymał, to roszczenie banku w ogóle nie wymaga zabezpieczenia poprzez zarzut zatrzymania. Ponadto poprzez potrącenie wierzytelność banku uległa umorzeniu.

Bank musi również zwrócić koszty procesu za postępowanie apelacyjne w całości, tj. 8100 zł.

Wyrok jest prawomocny, ale bank może złożyć skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.

Sprawę prowadził adw. dr Jacek Czabański, a wcześniej adw. Maciej Zaborowski i adw. Jakub Ryzlak. Postępowanie trwało łącznie 85 miesięcy (od lutego 2017 r.), z czego 19 w II instancji.