W dniu 23 maja 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie w sprawie przeciwko Santander Bank Polska S.A. o sygn. XXVIII C 6081/21 (SSO Katarzyna Dawid-Birska) wydał wyrok, w którym:
I. ustalił, że umowa kredytowa na cele mieszkaniowe EKSTRALOKUM z 2008 r. zawarta z Kredyt Bank S.A. jest nieważna,
II. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę (…) PLN oraz (…) CHF wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 18 maja 2023 r. do dnia zapłaty,
III. oddalił powództwo w pozostałym zakresie,
IV. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę (…) PLN tytułem zwrotu kosztów postępowania wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.
W ustnych motywach rozstrzygnięcia sąd wskazał, że powództwo należało uwzględnić w całości, za wyjątkiem części roszczenia o zasądzenie odsetek ustawowych za opóźnienie. Zdaniem sądu odsetki te należą się bowiem dopiero od dnia złożenia przez kredytobiorcę oświadczenia o świadomości skutków nieważności umowy i o zgodzie na ustalenie jej nieważności.
Według Sądu postanowienia umowne określające mechanizm indeksacji stanowią klauzule abuzywne, a po ich wyeliminowaniu umowy nie da się wykonywać dalej, co oznacza, że jest ona nieważna.
Z uwagi na nieważność umowy, pozwany bank ma obowiązek zwrotu wszystkich spłat kredytu jako świadczeń nienależnych.
Jednocześnie Sąd nie uwzględnił złożonych przez bank zarzutów potrącenia oraz zatrzymania.
Co do zarzutu potrącenia Sąd wskazał, że strona pozwana nie wezwała powoda do zapłaty kwot zgłoszonych do potrącenia, dlatego roszczenie nie stało się wymagalne.
Co do zarzutu zatrzymania Sąd uznał, że jego uwzględnienie byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Sąd miał też na uwadze, że w tego typu sprawach właściwym zarzutem jest potrącenie, albowiem doprowadza ono do rozliczenia wzajemnych świadczeń. Z kolei zarzut zatrzymania nie ma charakteru rozliczeniowego, a ponadto przerzuca na kredytobiorcę obowiązek ponownego zgromadzenia kwoty wypłaconego kapitału, mimo tego, że kredytobiorca spłacał kredyt przez wiele lat.
Wyrok jest nieprawomocny.
Postępowanie w I instancji trwało 24 miesięcy.
Sprawę prowadzi r. pr. Grzegorz Godzina.