Frankowy paraliż?

– Nie mam wątpliwości, że sądy pierwszej instancji powinny wydawać wyroki na bazie dotychczasowego orzecznictwa TSUE. Sądy drugiej instancji powinny przeanalizować, czy rzeczywiście w sprawie występuje nowy problem, który wymagałby dodatkowej wykładni prawa unijnego, aby wydać wyrok. Myślę, że sąd krajowy bez odpowiedzi na pytania sformułowane przez Sąd Okręgowy w Gdańsku, po analizie dotychczasowego orzecznictwa trybunału, powinien stwierdzić możliwość samodzielnego wyrokowania – twierdzi dr Czabański.

I uzupełnia, że można oczywiście przyjąć za właściwy model, w którym jakiekolwiek pytania prejudycjalne skutkować będą zawieszaniem postępowań. Pytanie jednak, czy racjonalne byłoby czekanie po 10–15 lat na wyrok, bo przecież po tych pytaniach mogą być kolejne.

– W taki sposób sądy nie zapewnią skutecznej ochrony konsumentom, do czego są zobowiązane, a kredytobiorcy będą zmuszeni do zaprzestania spłat prawnie wątpliwego kredytu – twierdzi Czabański.

Więcej na: https://serwisy.gazetaprawna.pl/finanse-osobiste/artykuly/1449322,frankowicze-wyrok-tsue-sprawy-zawieszone.html